„Niedaleko pada jabłko od jabłoni” – sportowcy, którzy poszli w ślady swoich ojców
Dla rodziców
Potrzebujesz ok. 6 min. aby przeczytać ten wpis

„Niedaleko pada jabłko od jabłoni” – sportowcy, którzy poszli w ślady swoich ojców

Więź tworząca się pomiędzy ojcem a synem należy do wyjątkowych, toteż nie dziwi fakt, iż dziecko często przesiąka pasjami swojego taty, również tymi związanymi ze sportem. Na początku przygody z jakąkolwiek dyscypliną to właśnie rodzic bywa mentorem i stanowi wzór do naśladowania. Najlepiej świadczą o tym historie wielkich sportowców, którzy kontynuują spuściznę mniej lub bardziej znanych ojców.

Józef i Miroslav Klose

Młodszego z rodu Klose chyba nikomu nie trzeba przedstawiać. Mowa bowiem o 137-krotnym reprezentancie Niemiec, który jest m.in. medalistą Mistrzostw Świata i Europy, królem strzelców mundialu i Bundesligi, czy zdobywcą nagrody dla najlepszego piłkarza Niemiec. Kariera jego ojca była znacznie mniej okazała – Pan Józef grał chociażby we francuskim AJ Auxerre czy Odrze Opole, gdzie dorobił się nawet statusu jednego z najlepszych napastników w historii klubu z ul. Oleskiej. W reprezentacji Polski nie było mu jednak dane zadebiutować.

Popularny Miro prawdopodobnie odziedziczył smykałkę do sportu – w równym lub nawet większym stopniu – także po swojej matce, Barbarze Jeż, która ma na koncie 82 występy z orzełkiem na piersi w piłce ręcznej. Rodzina Klose to idealny dowód na to, że pasja do aktywnego życia przekazywana jest z pokolenia na pokolenie.

Maciej i Jakub Jarosz

W tym przypadku zarówno ojciec Maciej, jak i syn Jakub mogą pochwalić się nie lada osiągnięciami w swojej dyscyplinie. Ten pierwszy przez lata był jedną z najjaśniejszych gwiazd Gwardii Wrocław, gdzie święcił niemałe sukcesy – zdobywał złote, srebrne i brązowe medale mistrzostw Polski oraz trzecie miejsce w Pucharze Europy. Równie imponująco prezentuje się dorobek Jarosza seniora w barwach narodowych, w których wystąpił aż 176 razy, a w 1980 roku został wybrany najlepszym siatkarzem w Polsce. Po zakończeniu kariery nie mógł zbyt długo wytrzymać bez ukochanego sportu i zajął się trenerką.

Jakub Jarosz to z kolei aktualny zawodnik GKS-u Katowice, który w przeszłości grał także w kilku zagranicznych klubach. Do tej pory nie udało mu się przebić ojca w liczbie spotkań w reprezentacji Polski i wątpliwe, by dokonał tej sztuki, gdyż od dłuższego czasu nie otrzymuje powołań. Licznik dwukrotnego mistrza Polski zatrzymał się na 142 meczach. Jakub prześcignął za to Macieja pod względem reprezentacyjnych sukcesów. Jego bilans przedstawia się doprawdy imponująco – złoty i brązowy medal mistrzostw Europy, triumf w Lidze Światowej, czy udział w Igrzyskach Olimpijskich w Londynie w 2012.

Adam i Bartosz Kurek

Kolejna znakomita rodzina siatkarska. Warto nadmienić, że obaj panowie mieli nawet okazję wystąpić w jednej drużynie! Adam to były wieloletni zawodnik Stali Nysa, z którą sięgał m.in. po srebrny i brązowy medal mistrzostw Polski oraz krajowy puchar. Mistrzostwo Polski zdobył natomiast jako gracz AZS-u Częstochowa. Nie ominęły go również występy w biało-czerwonych barwach, które przywdziewał m.in. podczas mistrzostw Europy.

Powiedzieć, że Bartosz przebił osiągnięcia ojca w reprezentacji to za mało. Trzykrotny mistrz Polski ma na koncie złote medale zdobyte na Mistrzostwach Świata i Europy oraz w Lidze Światowej. Został również wybrany MVP Ligi Światowej 2012 oraz mundialu w 2018 roku i do tej pory pozostaje jednym z najbardziej utytułowanych polskich siatkarzy. W sumie w drużynie narodowej rozegrał imponującą liczbę 259 spotkań. Największe sukcesy w siatkówce klubowej święcił przywdziewając trykot Skry Bełchatów (trzy złote i srebrny medal MP, trzy Puchary Polski, srebrny i brązowy medal Ligi Mistrzów, dwa srebrne medale Klubowych Mistrzostw Świata). Obecnie jest atakującym japońskiego Wolf Dogs Nagoya.

Antoni i Piotr Przybecki

Jedna z najbardziej znanych familii szczypiornistów. Pan Antoni najlepsze lata spędził we Wrocławiu, gdzie bronił barw miejscowego Śląska. Ze swoim ówczesnym klubem zdobył wicemistrzostwo Polski oraz dwukrotnie triumfował w krajowym pucharze. Później próbował jeszcze swoich sił w lidze włoskiej, a po powrocie do ojczyzny w dużym stopniu przyczynił się do odbudowy Gwardii. Jeśli zaś chodzi o reprezentację, może mówić o sporym pechu – znalazł się bowiem w kadrze narodowej przed IO w Monachium (1976), ale ostatecznie wyjazd na prestiżową imprezę uniemożliwiła mu kontuzja.

Piotr swoją przygodę z piłką ręczną rozpoczynał właśnie w Gwardii. W szczytowym momencie kariery trafił do jednej z najlepszych drużyn globu, a więc niemieckiego THW Kiel, z którym dwukrotnie zdobył Puchar EHF. Może pochwalić się również mianem najlepszego polskiego strzelca w historii Bundesligi (1233 trafień w 325 występach). Mistrz Polski z Iskrą Kielce oraz 129-krotny reprezentant Polski zakończył karierę zawodniczą w 2012 roku i zajął się trenerką. W nowej roli odnalazł się na tyle dobrze, że w latach 2017-2019 piastował stanowisko selekcjonera męskiej kadry.

https://twitter.com/RadoslawDubik/status/1253948692966658048

Wojciech i Tadeusz Tyc

Wojciech Tyc do dziś jest wymieniany jednym tchem wraz z Józefem Klose w gronie najwybitniejszych napastników w dziejach Odry Opole. Nic dziwnego, że postać jednokrotnego reprezentanta Polski wiąże się dla sympatyków Niebiesko–Czerwonych z pięknymi wspomnieniami – Tyc senior to trzeci najlepszy strzelec opolskiego klubu w najwyższej klasie rozgrywek, król strzelców dawnej II ligi oraz zdobywca ostatniego gola dla Odry w elicie (w 1981 roku w meczu zremisowanym 1:1 z Legią Warszawa – przyp. red.). Profesjonalną karierę zakończył co prawda bez spektakularnych sukcesów na skalę międzynarodową, lecz wielu piłkarzy nawet nie zbliży się do jego dorobku.

Jego syn Tadeusz piłkarskiego rzemiosła uczył się także w Odrze, gdzie występował przez wiele lat, choć w kilkoma przerwami. Po części wszedł w buty ojca, gdyż tak jak on zdobył w ekipie „Wikingów Południa” koronę króla strzelców, tyle że na poziomie III ligi. Tadeusz na dobre rozstał się z Odrą w 2012 roku i grał jeszcze w kliku mniejszych polskich zespołach. Od przeszło trzech lat 37-letni zawodnik pozostaje bez przynależności klubowej.

Zdjęcie wyróżniające: Wikipedia

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

Rekomendowane
„Jeżdżę z głową” – startuje tegoroczna edycja projektu narciarskiego dla dzieci
„Jeżdżę z głową” – startuje tegoroczna edycja projektu narciarskiego dla dzieci
Bezpieczna jazda na nartach lub desce wcale nie jest taka prosta, jak mogłoby się wydawać. Zgłębić tajniki tej sztuki będą […]
Kiedy warto udać się z nastolatkiem do psychologa?
Kiedy warto udać się z nastolatkiem do psychologa?
Kiedy warto zabrać nastolatka do psychologa? Oto sytuacje, które mogą wskazywać na konieczność wsparcia specjalisty.
Zastosowanie słodkiego nektaru – korzyści zdrowotne i kulinaria z wykorzystaniem miodu z kwiatów akacji
Zastosowanie słodkiego nektaru – korzyści zdrowotne i kulinaria z wykorzystaniem miodu z kwiatów akacji
Odkryj niewykorzystany potencjał miodu akacjowego! Przeanalizuj jego korzyści dla zdrowia i unikalne zastosowania kuchenne. Sprawdź, jak ten naturalny nektar może wzbogacić twoją codzienną dietę!
Ostatnie wpisy