Zimowej przerwy od edukacji wcale nie trzeba spędzać w domu. Można postawić na aktywność i niezapomniane wspomnienia, takie wrażenia oferuje m.in. przejażdżka w siodle!
Ferie zimowe zazwyczaj kojarzą się z kubkiem kakao, ciepłym swetrem i siedzeniem w domu z krążącym po głowie widmem powrotu do szkoły. Tymczasem istnieje mnóstwo innych sposobów spędzenia tego czasu, jednym z nich jest na przykład jazda konna. Wyjazd na turnus może być fantastyczną przygodą nie tylko dla dziecka, ale dla całej rodziny.
Na początku warto wspomnieć, że każdy organizator będzie rządził się własnymi zasadami. Istnieje jednak pewien zbiór uniwersalnych elementów, których możemy się spodziewać po turnusie.
Jak wspomnieliśmy, konkretny regulamin będzie zależał od poszczególnego ośrodka, do którego się wybieramy. Możemy jednak spróbować przybliżyć, na jakie koszty powinniśmy się przygotować.
Pierwszą istotną kwestią, na jaką trzeba zwrócić uwagę, jest to, czy ośrodek zwraca zaliczkę, jeżeli np. dziecko zachoruje i nie będzie w stanie przyjechać. Część turnusów nie przystaje na taki układ i finanse nie są zwracane.
Drugą rzeczą konieczną do uwzględnienia jest liczba dostępnych miejsc. W tej kwestii warto pamiętać, że niektóre zorganizowane turnusy mają ośrodki w różnych miastach, dlatego jeżeli w jednej miejscowości nie znajdziemy wolnych miejsc, to jest szansa, że w innej wciąż znajduje się kilka wolnych pokoi.
Sama cena będzie zależna od liczby uczestników oraz tego, na jak długo przyjeżdżamy. Dwutygodniowy wyjazd do jednego z najpopularniejszych w Polsce turnusów to cena około 3600 zł, w innym będzie to 1700 złotych. Jeżeli natomiast ktoś ma ochotę na jednodniową przejażdżkę, to godzina na koniu oscyluje w granicach 60–80 złotych. Natomiast kurs i certyfikat to cena wahająca się od 250 złotych do 500 złotych.
Zdj. główne: ZU photography/unsplash.com