Zasadniczo kobiety mogą wykonywać te same ćwiczenia, co mężczyźni, warto jednak zwrócić uwagę na typ ciała, do którego należy dostosować sposób wykonywania ćwiczeń.
Płeć przy ustalaniu planu treningowego powinna być brana pod uwagę. Nie decyduje ona o tym, które ćwiczeń są zakazane, a które dozwolone. Ale pozwala m.in. odpowiednio skorygować technikę, aby Twoje ćwiczenia dawały najlepsze rezultaty.
Należy spytać: czy istnieją obszary ludzkiego ciała, które różnią się w zależności od płci, co w konsekwencji może przełożyć się na kwestie treningowe? Odpowiedź brzmi – tak. Jedną z najbardziej wyrazistych różnic w tym zakresie dostrzegamy w kontekście miednicy.
Budowa miednicy ma zasadnicze różnice w zależności od płci. Dochodzi tutaj sprawa więzadła, które może być luźne albo napięte. Łatwo zatem zauważyć, że u kobiet biologia poszerzyła dolną część pleców, natomiast męskie miednice są znacznie węższe.
W skrajnych przypadkach może to doprowadzić nawet do niewłaściwej lordozy lędźwiowej. Sprawia to, że dolny odcinek kręgosłupa jest znacznie bardziej wypchnięty do tyłu lub do przodu. Wywołuje to naprzykrzający się ból w okolicach lędźwi u wielu kobiet.
W tym konkretnym przykładzie płeć ma znaczenie. Trening warto zatem dostosować do tych kwestii. Niektóre zadania wzmacniają zaistniały defekt. Zastosować należy zatem takie ćwiczenia, które poprawią sytuację zdrowotną lędźwi. W przypadku innych zajęć również powinno się zwracać uwagę, czy nie naruszasz bezpieczeństwa tej części ciała. Może to
wymagać przyjęcia nieco odmiennej od powszechnie zalecanej postawy/techniki – na przykład zrównanie pionowe bioder z klatką piersiową.
Szereg ćwiczeń pozwala kobietom przybrać na sile, zwiększyć masę mięśniową itd. Pojawia się także tendencja do przełamywania stereotypów, według których niektóre treningi są zarezerwowane dla kobiet, a inne dla mężczyzn. Coraz częściej faceci wybierają się na pilates, jogę itp. Przedstawicielki płci pięknej podnoszą natomiast sztangi.
Uwarunkowania naturalne sprawiają jednak, że ciała mężczyzn i kobiet się różnią. To z kolei przekłada się bardzo często na limity na przykład przy zakładaniu obciążeń na sztangę. Weźmy na warsztat ogólną budowę organizmu. Statystycznie przeciętna dziewczyna ma o 30% mniejszą masę górnej części ciała od przeciętnego przedstawiciela płci przeciwnej. Szkielet kobiecy jest także mniejszy. Miednica jest bardziej rozbudowana. Stawy są luźniejsze. Testosteron u mężczyzn jest znacznie wyższy niż u kobiet.
Oznacza to, że choć poszczególne jednostki mogą nie wpisywać się w powyższy schemat – z różnych przyczyn – to uśredniająca statystyka potwierdza, że punktem wyjścia dla kobiet powinny być m.in. mniejsze kilogramy na sztandze. Jednocześnie natomiast przedstawicielki płci pięknej posiadają proporcjonalnie większą ilość masy mięśniowej oraz ich ciało jest bardziej elastyczne. Znacząco sprzyja to ćwiczeniom rozciągającym, jodze itd.
Można zatem stwierdzić, że nie ma ćwiczeń zakazanych dla jednej bądź drugiej płci. Są natomiast rodzaje treningów, które po prostu łatwiej przyjdą którejś z nich. Tak jest z pilatesem, który znacząco poprawia m.in. mięśnie podtrzymujące tułów u mężczyzn, ale potrzebują oni nieco więcej czasu niż kobiety, żeby dostrzec efekty.
Zdj. główne: EnergieFitness/pixabay.com